Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Złamałem jego wielkość mym prawem, wprawiłem wrzeciądze i bramę. I rzekłem: Aż dotąd, nie dalej! Tu zapora dla twoich fal nadętych
(Hi 38, 1-11).

1. Komentarz naukowy

Końcowa część Księgi Hioba zawiera mowy Jahwe skierowane do Hioba (38-41). Znajdziemy tu liczne aluzje do stworzenia kosmosu i jego głęboką charakterystykę. Bóg nie odpowiada wprost na żadne z pytań stawianych przez Hioba. Opisuje natomiast całe dzieło stworzenia w taki sposób, że zmienia to ludzkie spojrzenie na problem niewinnych cierpień człowieka. Hiob i jego rozmówcy wyczerpali już wszystkie możliwe argumenty, próbując zgłębić tajemnicę zła w świecie. Teraz Jahwe w zdumiewający sposób poszerza ich widzenie sprawy: długa seria pytań retorycznych (Hi 38-39) ukazuje Hiobowi naturę stwórczej mocy Boga. Dzieło stworzenia objawia życiodajny ład, który jednak odznacza się pełną wolnością. Bóg daje więc przykład dzikiego osła (39, 5-8), do którego wcześniej Hiob się przyrównał (6, 5), a którego Sofar uznał za wzór głupoty (11, 12). Bóg jednak w swej mądrości dał temu zwierzęciu swobodę, nie czyniąc go niewolnikiem miejskiego zgiełku i nie każąc mu słuchać głosu poganiacza. Oznacza to, że w zamyśle Bożym ład nie musi być równoznaczny z ustrojem państwa-miasta ani z jego mitycznym uzasadnieniem. Podobne znaczenie ma też obraz samicy strusia (39, 13-18), która składa jaja na ziemi, nie bacząc na ich bezpieczeństwo. Powierzchowna obserwacja ludzka jego zachowań zalicza go zatem do stworzeń pozbawionych mądrości. Przykład ten daleki jest od zwykłego w Biblii obrazu ptaków, które w swej mądrości budują bezpieczne gniazda dla wychowania swych piskląt, podobnie jak ziemscy władcy troszczą się o los poddanych.

Mądrość i stwórcza moc Jahwe objawia się najbardziej wyraziście w Jego postawie wobec Morza (38, 8-11). W mitologii kananejskiej żywioł ten symbolizuje moce chaosu; jego pokonanie było więc warunkiem przywrócenia ładu w świecie. W zamyśle Jahwe jednak żywioł morski, którego symbolem jest Lewiatan (40, 25-41, 26), ma być zachowany od zniszczenia i włączony w dzieło stwórcze. Co więcej, Morze jest ukazane w metaforycznych obrazach Księgi Hioba jako enfant terrible samego Jahwe. Wyrazem rodzicielskiej troski o „wychowanie” niesfornego żywiołu są porównania zaczerpnięte z codziennego życia.

Mądrość Jahwe i potęga Jego rządów stanowi gwarancję stabilności świata i ładu moralnego. Źródłem władzy politycznej jest Boża sprawiedliwość (miszpat), będąca zarazem podstawą ładu moralnego w świecie (A. Tronina, Władza Boga nad światem a ład moralny według Księgi Hioba, Verbum Vitae, 14(2008), s. 57–70).

2. Mistrzowie teologii i życia duchowego

„Może to zabrzmieć paradoksalnie, ale nadal istnieje dzisiaj tęsknota za wiarą: świat planowania i badań naukowych, ścisłych obliczeń i eksperymentów najwyraźniej nie wystarcza człowiekowi. Ostatecznie człowiek chce być od takiego świata wyzwolony, podobnie jak od starej wiary, której sprzeczność z nowoczesną wiedzą stała się dla niego ciężarem. Ale wiara nie mogłaby być ciężarem, gdyby człowiek mimo wszystko nie czuł się przez nią dotknięty, poruszony, gdyby nie było w niej czegoś, co pobudza nas do dalszych poszukiwań” (J. Ratzinger, Przyszłość wiary. Refleksje teologiczne, Kraków 2019, s. 27–28).

3. Z życia wzięte

Włoski zakonnik Carlo Carretto tak wspomina o swoim doświadczeniu pustyni, o swoim odkryciu mowy pustyni: „W jednej z książek opisuje swój pierwszy pobyt na pustyni, gdzieś na obrzeżach Sahary. Miał możliwość spędzenia tam kilku dni. Był w drodze z Beduinami. Spał w namiocie. C. Carretto wyjaśnia, że gdy pierwszej nocy położył się do snu w namiocie, który miał do swojej dyspozycji, był zdumiony z powodu panującej wokół całkowitej ciszy. Pustynia zupełnie milczała. Jeszcze większym zaskoczeniem okazała się dla niego noc druga, gdy ze zdumieniem odkrył, że pustynia cały czas coś do niego mówi. Coś mu komunikowała. Usłyszał szelest piasku na lekkim wietrze, syczenie żmij, a zaraz potem szmer przelatującego owada. C. Carretto zaczął słyszeć głos pustyni. Zapytał wtedy samego siebie o to, jak to możliwe, że pierwszej nocy niczego nie słyszał. Nie był przecież głuchy! Po chwili refleksji uświadomił sobie, że stało się tak dlatego, że pierwszej nocy zagłuszył głos pustyni swoimi myślami i wyobrażeniami na jej temat. Słyszał wtedy jedynie siebie, a nie pustynię. Drugiej nocy uwolnił się od wsłuchiwania się w samego siebie i wtedy pustynia natychmiast do niego przemówiła. Podobna zasada dotyczy naszych spotkań z Bogiem.

Wiele osób szczerze myśli, że się modli. Jednak w rzeczywistości ci ludzie wsłuchują się jedynie w ich własny głos i w ich własne przekonania na temat Boga oraz na temat tego, jaka jest Jego wola. Brakuje im wewnętrznej ciszy. Brakuje im dystansu do siebie i do swoich myśli. (...) Dobra modlitwa zaczyna się od ciszy, od zachwytu w obliczu Boga i Jego obecności. Dobra modlitwa zaczyna się od zapomnienia o sobie i całkowitego skupienia się na Bogu, który mówi w ciszy i po cichu” (M. Dziewiecki, Droga zwycięzców. 12 kroków nie z tej ziemi, Częstochowa 2016, s. 179–181).