Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom (Mt 15, 26).

1. Biblia

Jezus wyprawia się poza Galileę, do nieżydowskich krain Tyru i Sydonu. Są to dwa fenickie miasta na wybrzeżu Morza Śródziemnego, położone na północ od Palestyny. Zgodnie z etnogeograficznym postrzeganiem świata w Izraelu region ten był historycznie blisko powiązany ze starożytnymi Kananejczykami. Kobieta, która pojawia się w relacji Mateusza, zostaje zatem określona jako „kananejska”. W Starym Testamencie Kananejczycy, z których wielu przeżyło okres izraelskiego podboju (wycofując się na północ do Fenicji), byli najbardziej pogardzanymi moralnie wrogami Izraela.

Z początku Jezus nie odezwał się w odpowiedzi na jej prośby o uzdrowienie córki, uczniowie zaś zaczęli się denerwować, że krzyczała ona o pomoc. Gdy Jezus wreszcie zareagował, wyjaśnił powody, dla których się nie angażował: Jego działalność była skierowana nie do obcych narodów, lecz do owiec, które poginęły z domu Izraela. Lud Izraela, jako wspólnota będąca pierworodnym dzieckiem Pana, jest pierwsza w kolejce do tego, by otrzymać błogosławieństwo Mesjasza.

Kobieta, nie zadowalając się tą odpowiedzią, padła Mu do nóg, czyli prawdopodobnie pokłoniła się przed Nim lub uczyniła porównywalny gest będący okazaniem czci. Następnie ponawia swą prośbę za pomocą słów: Panie, dopomóż mi. Uznając, że Jezus jest Panem, jest przekonana, że posiada On boską moc konieczną do uwolnienia dziewczynki od męczącego ją złego ducha. Jezus mimo to odmawia. Niewłaściwe jest, stwierdza, brać chleb dzieci i rzucać go szczeniętom. Jego priorytetem jest zaniesienie błogosławieństwa Izraelitom, będącym „dziećmi” Pana na mocy przymierza (Pwt 14, 1). Z kolei nie-Żydzi są określeni raczej jako będące zwierzętami domowymi szczenięta niż prawdziwi członkowie rodziny, nie znają bowiem Boga Izraela i Jego dróg. Wyrażenie kynarion oznacza psa domowego. W starożytności były lubiane, podobnie jak i dzisiaj. Jedynie błąkające się i bezpańskie psy wywoływały niechęć i przestrach. Tym ostatnim rzucano niekiedy pożywienie i odganiano. Wyrażenie kynarion pomimo zdrobnienia było wyrażeniem mocnym, wyłączającym pogan z misji zbawczej Jezusa. Jedynie przysłówek „najpierw” wskazuje na czasowe ograniczenie pierwszeństwa Izraela. Porównanie było przykre nie z tego powodu, jakoby psy domowe były szczególnie odpychającymi, ale że kobieta nie została porównana do dzieci.

Wielu poddałoby się po tej drugiej nieudanej próbie uproszenia Jezusa o pomoc, lecz nie ta kobieta. Niezniechęcona wciąż naciska, wykorzystując do tego elementy tej samej przypowieści. Tak, Panie – błaga – lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów. Kobieta przyjmuje fundamentalne stanowisko Jezusa o tym, że Jego misja skierowana jest pierwszorzędnie do Izraela. Misja ta jednak dopuszcza udzielenie innym błogosławionych dóbr Izraela, nawet jeśli w sposób drugorzędny. Jeśli jest kynarion, należy się jej to, co należy się pieskom. W końcu zarówno ona jak i jej córka znajdują się w domu. Wreszcie Jezus odpowiada przychylnie, słowami żarliwej pochwały: O niewiasto, wielka jest twoja wiara. Jest On pod wrażeniem wytrwałości tej kobiety i nagradza ją, uwalniając jej córkę od koszmaru, jakim są demoniczne ataki. Od tej chwili córka kobiety była wolna od złego ducha.

Kobieta kananejska jest wzorem skutecznej modlitwy. Po pierwsze, przychodzi do Zbawiciela z wiarą. Ani razu nie kwestionuje tego, że Jezus jest zdolny uwolnić jej córkę od złego ducha. Po prostu wierzy w Boską władzę Jezusa, trzykrotnie nazywając Go „Panem”. Po drugie, okazuje ona wytrwałość w proszeniu Jezusa o pomoc. Nie ustąpiła, dopóki nie otrzymała tego, do czego dążyła. Po trzecie, kobieta ta wykazuje się godną podziwu pokorą. Można się było spodziewać, że obrazi się na porównanie nie-Żydów do zwierząt domowych. Lecz reakcja kobiety nie wskazuje na to, by jej duma doznała jakiegokolwiek uszczerbku. Zdarzenie to pokazuje nam zatem, jakie nastawienie jest kluczowe dla modlitwy prośby (C. Mitch, E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2019, s. 205–207; C. S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Warszawa 2017, s. 44; A. Paciorek, Uniwersalizm zbawczy w Mateuszowej perykopie o kobiecie kananejskiej (15,21-28), Verbum Vitae 10(2006), s. 95–113).

2. Sztuka

W Pinacoteca Stuard w Parmie znajduje się olbrzymie (255×196 cm) płótno z Chrystusem i kobietą kananejską (ok. 1595) Annibale Carracciego, namalowane na zamówienie kardynała Odoardo Farnese do kaplicy Palazzo Farnese w Rzymie. Na pierwszym planie, po prawej widzimy postać Jezusa w niebieskiej szacie, który lekko nachyla się ku klęczącej u jego stóp kobiecie kananejskiej. Ta błagająca o ratunek dla córki matka kieruje na Jezusa błagalne spojrzenie. Prawą rękę położyła na piersi, podczas gdy jej lewa dłoń wskazuje na stojące przy jej nodze szczenię. Ich żywe gesty i spojrzenia ilustrują pełną emocji rozmowę. Tuż za Jezusem wychyla się ku nam głowa zaintrygowanego tą sceną apostoła (?). W tle widać kamienną bramę prowadzącą do miasta (https://parmaritrovata.it/riscoprire-la-pinacoteca-cristo-e-la-cananea-di-annibale-carracci/, dostęp 03.03.2023).

3. Życie

„Shivraj Mahendra był doktorantem w Asbury Seminary. Kiedyś zaprosił mnie do swego domu i tam opowiedział następującą historię, która wydarzyła się trzy i pół roku wcześniej.

Otóż ponad dziesięć lat po swoim nawróceniu i przyjęciu Chrystusa (a pochodził ze społeczności wrogiej chrześcijaństwu) Shivraj odwiedził swą rodzinną wieś Telgara (w stanie Chhattisgarh w środkowych Indiach) i mieszkającego tam wuja chrześcijanina. Przyjechał tam na wakacje i planował spędzić jedynie kilka dni. Ale następnego dnia po okolicy rozeszła się o nim wieść – że do wioski przybył człowiek modlitwy.

W efekcie wczesnym rankiem 26 grudnia 2012 roku do drzwi domu wuja zapukali jacyś Hindusi, prosząc o modlitwę w pilnej sprawie. Oto bowiem od tygodnia sześciu lub siedmiu pracowników dokonywało w pobliżu wioski odwiertów w poszukiwaniu wody. Ale że obszar ten był trudniejszy geologicznie niż się spodziewano, nie mogli swojej pracy uwieńczyć sukcesem. Ziemia jest wszędzie jak skała. Maszyna wiertnicza wyłącza się sama po zaledwie metrze odwiertu. Robotnicy wierzyli, że to niektóre z lokalnych bóstw przeszkadzają im w pracy, toteż postanowili poprosić o modlitwę w jedynym chrześcijańskim domu we wsi, który był akurat domem wuja mojego doktoranta. Mieli nadzieję, że modlitwa chrześcijanina rozwiąże ich problem.

Odwiedzający chcieli, aby Shivraj poszedł z nimi i pomodlił się w miejscu, w którym przygotowywali się do ponownego wiercenia. Ten nie odważył się odmówić, lecz udał się z nimi niechętnie. Co się stanie, jeśli Bóg nie pozwoli, aby wiertło zadziałało? Jaki los go wtedy będzie czekał? Przed nawróceniem Shivraj sam pomagał prześladować krewnego, który zadawał się z chrześcijanami, a po nawróceniu musiał uciekać przed kilkoma wojowniczo nastawionymi byłymi przyjaciółmi. Znał więc miejscowe realia i obawiał się, że jeśli jego modlitwa nie zostanie wysłuchana, niektórzy mieszkańcy wioski, którzy byli wrogo nastawieni do uczniów Jezusa, mogą zechcieć wyładować na nim swoją frustrację.

Kiedy dotarł na pole, na którym odbywały się odwierty, poczuł się tak bezbronny, że najpierw modlił się cicho. Panie, Ty wiesz, co się tutaj dzieje; proszę tylko, abyś zajął się tą sytuacją ze względu na swoje imię. Następnie odmówił publicznie jedną, ale krótką modlitwę: Drogi Jezu Chryste, Ty jesteś Panem ziemi i wody. Ziemia należy do Ciebie i możesz uczynić wszystko. Ci ludzie oczekują od Ciebie pomocy, daj im więc wodę. W Twoim imieniu niech tak będzie.

Zakończył słowem amen, wziął trochę wody z kubka i pokropił nią w oznaczonym miejscu, jak biblijny Eliasz, który wylał wodę na ofiarę, zanim poprosił Boga, aby ten odpowiedział ogniem (por. 1 Krl 18, 20-40). Potem spojrzał na potężną maszynę wiertniczą, będącą wyzwaniem dla jego prostej wiary. W porządku, zasugerował Shivraj, spróbujcie teraz. Potem pobiegł do domu wuja tak szybko, jak tylko mógł.

Około godziny później robotnicy ponownie zastukali do drzwi. Shivraj otworzył z duszą na ramieniu. Mamy wodę, ogłosili, twój Bóg jest wielki! Chociaż wcześniej próbowali wiercić w trzech lub czterech miejscach, nic nie znaleźli; woda pokazała się dopiero po modlitwie Shivraja (nie musieli zresztą wiercić głęboko). Shivraj oczywiście poczuł wielką ulgę. Świadkami zdarzenia byli robotnicy, rodzina wuja i sąsiedzi” (C. S. Keener, Cuda dzisiaj. Nadprzyrodzone działanie Boga we współczesnym świecie, Kraków 2022, s. 320–321).