Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 15-16).

 
1. Biblia

Znad Jeziora Galilejskiego uczniowie z Jezusem przeszli ponad pięćdziesiąt dwa kilometry na północ, dochodząc w okolice Cezarei Filipowej. Miasto to znajdowało się niedaleko źródeł Jordanu. Nie były to okolice żydowskie; Cezarea była miastem hellenistycznym, zamieszkałym głównie przez nie-Żydów, w którym mieściła się świątynia, gdzie oddawano cześć bóstwu zwanemu Pan. Teraz, gdy Jezus znalazł się w bezpiecznej odległości od tłumów żydowskich i nadzoru swych przeciwników, może zadać kluczowe pytanie: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? Określenie „Syn Człowieczy” jest tu po prostu wyrażonym w trzeciej osobie odpowiednikiem zaimka „Ja”. Dlatego ewangelista Marek zapisuje to samo pytanie słowami: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” (Mk 8, 27).

Jezus następnie stawia pytanie swym uczniom: A wy za kogo Mnie uważacie? Już wcześniej, będąc świadkami władzy Jezusa nad siłami natury, uczniowie podnieśli kwestię Jego tożsamości. Raz nawet doświadczyli przebłysku niebiańskiego poznania i oddali Mu cześć jako Synowi Bożemu. Lecz teraz po raz pierwszy Jezus stawia ich w niezręcznej sytuacji i żąda jasnej odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie. Odpowiedź pada z ust Szymona Piotra, który deklaruje: „Ty jesteś Mesjasz”. Mamy tu wyznanie wiary, które wyróżnia się z kakofonii sprzecznych opinii, jakie można usłyszeć w Galilei. Lecz co oznacza stwierdzenie, że Jezus jest Mesjaszem? Tytuł ten oddaje hebrajskie pojęcie „Namaszczony”. W Starym Testamencie odnosi się je do kapłanów i królów Izraela, którzy byli wprowadzani na urząd poprzez rytuał namaszczenia (zob. Kpł 8, 12; 1 Krl 1, 39). Niekiedy namaszczenie wiązało się też z urzędem proroka (1 Krl 19, 16). Choć samo pojęcie „mesjasz” jest rzadko używane w Starym Testamencie, nie ulega wątpliwości, że mesjańskie nadzieje Izraela były głęboko zakorzenione w tekstach i tradycjach Pisma Świętego. Nadzieja na przyjście Mesjasza była oparta przede wszystkim na przymierzu, jakie Bóg zawarł z Dawidem w 2 Sm 7, 8-17. Tam Pan ślubował ustanowić królestwo Dawida, trwające na wieki. Spadkobiercom Dawida, oprócz wiecznego królowania, obiecano wyjątkową relację z Panem, jako Jego przybranych „synów”. Historycznie przymierze to urzeczywistniło się w postaci nieprzerwanej linii dziewiętnastu królów, wszystkich pochodzących z królewskiego domu Dawida, którzy rządzili w Jerozolimie przez niemal cztery wieki. Jednak gdy potomkowie Dawida padli ofiarą zepsucia i bałwochwalstwa, nastał kryzys, który doprowadził do podboju Judei przez Babilon i całkowitego upadku królestwa Dawida, co nastąpiło w 586 roku p.n.e. Odtąd monarchia Dawidowa leżała w ruinach, nigdy nieprzywrócona, choć obietnica Pana względem Dawida nigdy nie została zapomniana. Nadzieję na jej wypełnienie podtrzymywali przy życiu prorocy, którzy przewidywali nadejście nowego Dawida – królewskiego Mesjasza.

Piotr deklaruje nie tylko to, że Jezus jest Mesjaszem; wyznaje też swą wiarę w Niego jako Syna Boga żywego. Z punktu widzenia Żyda te dwa tytuły były ze sobą ściśle powiązane. To dlatego, że – jak zauważono wyżej – namaszczeni królowie z rodu Dawida byli uznawani za synów Boga. Nie oznacza to, że Piotr użył tych określeń jako równoznacznych. Z pewnością w królewskiej ideologii Izraela istniała podstawa, by te dwie idee ze sobą wiązać. Lecz Ewangelia Mateusza wyraźnie pokazuje, że Synostwo Jezusa jest całkowicie wyjątkowe i transcendentne. Jest On Synem Boga żywego w o wiele głębszym znaczeniu, niż mógłby to sobie wyobrazić jakikolwiek król Izraela.

Piotr natychmiast otrzymuje odpowiedź: Błogosławiony jesteś, Szymonie. Jezus bez wahań czy zastrzeżeń przyjmuje wyznanie, że jest Mesjaszem i Synem Bożym. Powodem, dla którego Piotr zostaje nazwany błogosławionym, jest fakt, że to nie ciało i krew (co jest semickim idiomem oznaczającym istoty ludzkie) pozwoliły mu to poznać, lecz że otrzymał ten wgląd w tajemnicę Jezusa jako objawienie od Ojca.

Tak jak Szymon stwierdził, że Jezus jest „Mesjaszem” i „Synem Boga żywego”, tak Jezus odpowiada mu za pomocą podobnych pojęć, tyle że ułożonych w odwrotnej kolejności. Stwierdza w wersecie 17., że Szymon jest „synem Jony”, w wersecie 18. zaś nazywa go Piotrem. Współcześnie jest to swojsko brzmiące imię, którego znaczenia często się już nie pamięta. Lecz w starożytności, przed powstaniem chrześcijaństwa, greckie słowo „Piotr” (petros) było po prostu zwykłym rzeczownikiem, znaczącym „skała”. Pojęcie to funkcjonuje zatem jako nadany Szymonowi symboliczny tytuł, określający jego wyjątkową rolę w Bożym planie. W polskim tłumaczeniu nie jest to równie wyraźne, co w tekście oryginalnym, gdzie na określenie Piotra (petros, rodzaj męski) i opoki (petra, rodzaj żeński), na której Jezus zbuduje swój Kościół, użyte są synonimiczne słowa, mające różny rodzaj gramatyczny. Nie mamy zatem rozróżniać między Piotrem i opoką, lecz utożsamić ich ze sobą, jako jeden i ten sam fundament (C. Mitch, E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2019, s. 217-220).

2. Sztuka

„Scena przekazania kluczy Piotrowi (łac. traditio clavis), rozumiana jako ustanowienie instytucji Kościoła i w sztuce chrześcijańskiej obecna od IV wieku, jest jedną z najważniejszych w ikonografii działalności Chrystusa. Tego typu przedstawienia szczególną popularnością cieszyły się w XVI stuleciu, kiedy Kościół zmagał się z atakami zwolenników reformacji, zaprzeczających idei prymatu papieskiego. W kościele w Sierakowicach (polichromia, ok. 1679-1687) scena została uproszczona i sprowadzona do podstawowych elementów. Widzimy klęczącego Piotra przyjmującego z rąk Chrystusa dwa klucze; postawa apostoła wyraża szacunek i pokorę. Piotr, stając się zwierzchnikiem Kościoła, ma świadomość powierzonej mu władzy i ciążącej na nim odpowiedzialności. Gest Chrystusa, który lewą ręką wskazuje niebo, oznacza, że oto Piotr stał się klucznikiem Królestwa Bożego” (P. Kowalczyk, Biblia w malarstwie polskim, Bielsko-Biała 2018, s. 168-169).

3. Życie

„Bruno Cornacchioli (1913-2001), urodzony w stajni na przedmieściach Rzymu, został ochrzczony po powrocie swego ojca z więzienia. Dorastał w bezbożnych rzymskich slumsach. Przypadkowo zziębniętego chłopca przygarnął zakonnik i zabrał go do klasztoru mniszek. Z czasem zafascynował go komunizm – brał udział w wojnie w Hiszpanii. Postanowił zamordować papieża Piusa XII, by przyspieszyć koniec Kościoła. Pewnego razu jego trójka dzieci, a potem on sam, mieli wizję Pięknej Pani, która prosiła go, by przestał Ją prześladować. Zakłada i troszczy się o grotę z figurą Maryi. W 1949 roku, podczas audiencji u papieża Piusa XII, opowiedział – ze łzami w oczach – o swym nawróceniu. Oddał papieżowi swój sztylet z napisem śmierć papieżowi. Pius XII pobłogosławił go i dodał: To dla Chrystusa kolejne zwycięstwo miłości. Na miejscu groty powstała świątynia, a Jan Paweł II zatwierdził nazwę tego miejsca: Święta Maryja Trzeciego Tysiąclecia” (A. Zwoliński, Barwy świętości. Postaci i hasła, Kraków 2022, s. 179-180).

Bramy piekielne nie przemogą Kościoła.