Wielu ludzi doświadcza niepokoju. Zmagają się z różnymi trudnościami i problemami. Na przykład chorzy i cierpiący, którzy odczuwają ból ponad siły. Może ich to frustrować, mogą po ludzku wątpić, przeżywać kryzys. To znajduje odzwierciedlenie chociażby w pełnym ufności wołaniu: „Ja już chciałbym, żeby to cierpienie się zakończyło”. Ludzie pracujący, którzy spotykają się z nieprzychylnymi zachowaniami szefa, są obarczani zadaniami, których nie sposób wykonać w terminie. Są zawaleni obowiązkami, ale codziennie muszą je podejmować, żeby utrzymać siebie i rodzinę.
Małżonkowie czy wychowawcy, doświadczający problemów własnych i swoich dzieci. Czasem chcą je rozwiązać, a one jeszcze się nasilają. Jest coraz gorzej. Nie wiadomo, co zrobić dalej, jakie kroki podjąć. Wali się, sypie, ciężko zahaczyć się o coś pewnego. Tylu ludzi w depresji, z zaburzeniami, w nałogach, nieszczęśliwych, mających pokusę, żeby z życiem ziemskim skończyć.
Co jest dla tych osób nadzieją?
...Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.