Strzeżmy się ślepoty duchowej, ks. Marian Bendyk

Jeden z rekolekcjonistów opowiada prawdziwą historię kobiety, która nigdy nie potrafiła dostrzec ani szczypty dobra w tym, co czynili inni ludzie. Nawet ich największe starania i bezinteresownie czynione dobro komentowała zawsze: „Na pewno mieli w tym swój interes”. Ta kobieta znajdowała błąd w każdym człowieku, którego krytykowała, nie pozostawiając na nim przysłowiowej suchej nitki. Jej chorobliwa złośliwość doprowadziła do tego, że była skłócona ze wszystkimi, nawet z najbliższą rodziną. Brak akceptacji jakiegokolwiek dobra sprawił, że zaczęła odczuwać jakiś wewnętrzny strach. Zdecydowała się pójść do psychiatry, który niewiele jej pomógł. W czasie wielkopostnych rekolekcji usłyszała w kościele historię ślepca cudownie uleczonego przez Chrystusa. I w tym momencie dzięki ła...
To tylko część materiału...

Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.

Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.

Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.