Rozbił dwa samochody. Nie zauważył świateł, które zatrzymały ruch na skrzyżowaniu. Droga była mokra, padał deszcz. Gdy się zorientował, było za późno, żeby wyhamować przed stojącym przed nim samochodem. Nastąpiło zderzenie. Poszkodowany siłą uderzenia został wypchnięty na środek skrzyżowania. Sprawca odbił się i zatrzymał przy światłach. Z poszkodowanego pojazdu wysiadł kierowca. Idzie ocenić szkody. Patrzy na rozbity tył samochodu i wskazuje, żeby zjechali na bok, by nie zakłócać ruchu. Jak na razie żadnych wyzwisk. Ale pewnie za chwilę się zacznie – jak to zwykle między Polakami. Podchodzą do siebie: sprawca – młody, wystraszony chłopak; poszkodowany – trzydziestoletni, niewysoki mężczyzna, który właśnie jechał na studia. Patrzy na samochód, mówi, że dwa tygodnie temu odeb...
To tylko część materiału...
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.