Zgodzić się na upokorzenie, ks. Edward Staniek

Nikt nie ma obowiązku bronić się wobec fałszywych oskarżeń. Każdy może przyjąć wszystkie zarzuty, nawet te wyssane z palca, a zmierzające do jego zniszczenia. Tak postąpił Jezus po swoim pojmaniu. Nie bronił się, mimo że był niewinny. Zostawił obronę Bogu. Ojciec zaś Go nie obronił, ale dał Mu siłę, by zniósł wszystkie uderzenia i upokorzenia. Nagrodę przygotował dla Niego po zmartwychwstaniu. Inaczej jest, gdy niszczą kogoś na naszych oczach. Wówczas trzeba stanąć w jego obronie. Tego domaga się miłość. Ta obrona wymaga mądrości i odwagi. Bez tych dwóch cnót nie należy wychodzić na plac boju, bo więcej będzie z tego szkody niż pożytku. Matka kananejska stanęła w obronie córki. Jako poganka nie miała wielkich szans na interwencję izraelskiego proroka, ale zaryzykowała. Miłość potrafi to uczynić. Jezus wystawił ją na próbę. Upokorzył, i to publiczn...
To tylko część materiału...

Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.

Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.

Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.