Ludzie lubią się bawić. Potrzebują radości i rozrywki. Młodość ma to do siebie, że skora jest do tańców i rozmaitych zabaw. Wielu coraz trudniej może sobie wyobrazić sobotni wieczór bez dyskoteki czy radosnego spotkania w gronie przyjaciół na, mówiąc popularnie, imprezce. Dobrze, że tak jest, ale pod warunkiem, że z takiego spotkania wracamy z ustrzeżoną własną godnością, a rano bez moralnego kaca możemy popatrzyć na swoją twarz w lustrze. O takiej radosnej uczcie wspomina w pierwszym czytaniu prorok Izajasz, widząc w niej parabolę czasów ostatecznych, niosących ludziom zbawienie. Jezus wiedział, że człowiek lubi się bawić. Sam brał udział w weselu w Kanie Galilejskiej, był na uczcie u nawróconego Mateusza, a także u faryzeusza Szymona. Pewnie także spotkania w domu Łazarza i jego sióstr pełne były radości i śmiechu. Stąd też nasz Pan bardzo częst...
To tylko część materiału...
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.