Roztropność towarem deficytowym, bp Janusz Mastalski

Ezop napisał kiedyś bardzo ciekawą bajkę, w której każdy z nas może odnaleźć w pewnym sensie siebie. Dawno, dawno temu wilki posłały delegację do owiec z propozycją zawarcia wieczystego pokoju. Argumenty były przekonujące i trafne: „Nie ma sensu żyć w nieustannym napięciu i ciągłej wojnie. Gdyby nie wstrętne psy, co ujadają na każdego zbliżającego się, dawno byłby pokój”. Owce dały się przekonać i pozbyły się opiekunów dla świętego spokoju. Wkrótce zostały zjedzone przez wilki, bowiem były bezbronne. Morał tej bajki jest aż nazbyt oczywisty: brak roztropności najczęściej kończy się tragicznie. O tę roztropność apelował przed dwoma tysiącami lat Jezus, gdy w przypowieści o dziesięciu pannach mówił: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25). Na czym w kontekście dzisiejszej Ewangelii polega roztropność chrześcijanina? Niech mądre panny...
To tylko część materiału...

Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.

Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.

Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.