Rozważać
wolę Bożą, odczytywać znaki, oznacza przede wszystkim rozmawiać z
Bogiem. Ma to być rozmowa w cztery oczy, bardzo osobista i szczera. Tak
przecież modliła się Maryja, choć w pierwszym momencie zmieszana,
później próbowała wgłębić się w Boże zamysły. Trzeba zatem, zgłębiając
wolę Bożą, odczytywać znaki, które Pan nam daje na dzisiejszej
adwentowej drodze. Trzeba ustawić puste krzesło, aby mógł na nim
„zasiąść” prawdziwy Przyjaciel. A później zapytać: Co mogę jeszcze
zrobić, aby dobrze przygotować się na noc betlejemską? Wskaż mi, Panie!
Jest jednak jeszcze drugi sposób rozważania słowa Bożego. Maryja nie tylko modliła się po powołaniu, ale nade wszystko zabrała się do pracy. Poszła do św. Elżbiety, pomagała jej, a potem starała się usłyszane na modlitwie słowa zamieniać w czyn. Zatem rozważać znaczy także działać. Nie jest to jednak łatwe, szczególnie wtedy, gdy nasze intencje są źle odbierane, a zacietrzewienie innych krzywdzi i zniechęca do dalszego działania.
...Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.