W dzisiejszej Ewangelii Chrystus mówi: „A kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną” (J 12). Jest to wezwanie ogromnie ważne i zarazem bardzo trudne. Jednak jest ono możliwe nawet wtedy, gdy człowiek sięga dna, o czym świadczy ta autentyczna historia.
Bieda była zawsze. Strasznie zrobiło się, kiedy umarła matka. Piotr miał wtedy trzy lata. Ojciec alkoholik lał go, czym i jak popadło. Piotr nauczył się więc udawać, że nie ma go w domu. Kiedy ojciec odkrywał go w mieszkaniu, chłopak uciekał. Przez podstawówkę przepchnęli go z litości, tyle że nauczyli go jakoś czytać i pisać, ale w zawodówce górniczej już nie dał rady, poszedł więc do kopalni. Z domu odszedł, kiedy miał 15 lat. Mieszkał po strychach, stodołach i w internacie szkoły górniczej. Tam zaczęło się poważne picie. Po pierwszej wypłacie tak się upił, że o mało nie umarł. Po każdej następnej...
To tylko część materiału...
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.