I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom podniebnym i wszelkiemu zwierzęciu dzikiemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny (Rdz 2, 20).
1. Komentarz naukowy
Bóg, stworzywszy zwierzęta, przyprowadza je do mężczyzny, bo chce usłyszeć, jak on je nazwie. To bez sensu! On zna je przecież lepiej niż człowiek. Jemu nazwy nie są do niczego potrzebne. O czym więc właściwie mówi ten fragment? Co kryje się pod symboliką tej sceny?
Jeszcze raz: człowiek ma nazywać zwierzęta. Po co? Po to, by samemu zorientować się w świecie. Nazywanie to pierwszy krok w procesie poznawczym. Trafna nazwa niejednokrotnie w ogóle umożliwia postęp poznawczy. Nazywanie wymaga inteligencji, angażuje inteligencję. Trzeba to i owo najpierw spostrzec, skojarzyć, by jedno zwierzę nazwać ptakiem, a inne rybą albo płazem. Trzeba je też umi...
To tylko część materiału...
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.