Zimą w Morskim Oku kąpie się w przerębli baca.– Baco, a nie zimno wam? – pytają turyści.– Ni.– A ciepło wam?– Ni.– A jak wam jest?– Jędrzej – odpowiada góral.
A jak mnie jest? Chętnie bym powiedział, podobnie jak ów baca: Kaźmierz. Ktoś z was pewnie powiedziałby: a mnie Boluś, Donuś czy Heniuś. Ale tobie nie jest Boluś, Donuś ani nawet Heniuś, tak jak mnie nie jest Kaźmierz. Tobie i mnie jest „okulista”. Dlaczego? Ponieważ i ja, i ty tak się lubimy bawić w okulistów, że zwykliśmy wyciągać rzekome drzazgi tkwiące w oczach naszych bliźnich, belek we własnych oczach nie dostrzegając.
Czyż nie nas dotyczą słowa Jezusa o drzazdze w oku cudzym i belce we własnym? Czyż i my nie mamy skłonności do stosowania innych miar wobec siebie, a innych wobec pozostałych ludzi.
Ostatn...
To tylko część materiału...
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.