Władimir Sołowjow, filozof i poeta rosyjski, gdy był kiedyś gościem w
pewnym klasztorze, zasiedział się do późna w nocy na dysputach z jednym
mnichem. Potem chciał wrócić do swej celi, ale w ciemnościach, gdy
wszystkie drzwi wydają się takie same, zagubił się i nie mógł trafić ani
do siebie, ani z powrotem do mnicha, z którym rozmawiał. Nie chcąc
zakłócać zakonnego silentium, postanowił resztę nocy spędzić na
klasztornym korytarzu. Ciche spacerowanie wydawało mu się najlepszą
metodą dotrwania do rana. Już pierwszy blask zorzy porannej sprawił, że
filozof odnalazł bez trudności drzwi swojej celi, koło której tyle razy
wcześniej przecież przechodził, nie rozpoznając jej. Komentując to
wydarzenie napisał: „Podobnie jest z tymi, którzy szukają prawdy. W
czasie nocnego czuwania przechodzą tuż obok niej, ale jej nie
dostrzegają. Aby ją znaleźć, potrzeba promienia światła”.
Ten przykład pokazuje, że człowiek nie jest w stanie sam dojść do prawdy,
Pełna treść materiałów dostępna dla zalogowanych użytkowników.
Zaloguj się lub utwórz konto, aby uzyskać pełny dostęp do homilli, nabożeństw, modlitw i innych materiałów liturgicznych.
Skorzystaj teraz z bezpłatnego okresu próbnego.