Pan jest moim sędzią, ks. Edward Staniek


W pracy zawodowej można się liczyć z klientem lub odbiorcą owoców pracy naszych rąk i umysłu, można się liczyć z szefem, można się liczyć z pieniędzmi, które za pracę otrzymamy. Bogu jednak zależy, byśmy się liczyli przede wszystkim z Nim. To Jego oko ocenia nasze dzieła. On oczekuje, by były zgodne z Jego zamówieniem i pierwszej jakości. On odbiera pracę, On ją ocenia i nagradza. Pisze o tym w Liście do Koryntian św. Paweł: „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę sądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią” (1 Kor 4,3-4).

Znamienne jest to, że Paweł nawet nie zadowala się świadectwem swego sumienia. On bowiem wie, że sumienie może być źle ustawione i że ostatecznie nie będzie sądzony według sumienia, ale według Bożego prawa. Nasze sumienie zostanie osądzone przez Boga. To On jest najwyższą instancją.

Uczeń Jezusa cokolwiek czyni, czyni na oczach Boga. Wie również, że Jemu należy oddać pracę najwyższej jakości. On bubli nie przyjmuje. Takie podejście chrześcijan do pracy zawsze decydowało o szacunku tych, którzy z ich pracy korzystali. Ono też było dowodem społecznego zaufania. Uczciwy pracownik niczego nie ukradnie, niczego nie zniszczy, nigdy nie okłamie... Cokolwiek bowiem czyni, wie, że Bóg go widzi.