Natychmiastowe korzyści, ks. Rafał Buchinger


Kiedy człowiek odniesie wymierne korzyści ze zmartwychwstania Chrystusa? Czy dopiero w wieczności? A może tu i teraz – w doczesności? Zdaje się, że większość chrześcijan myśli: teraz trzeba wierzyć, czyli inwestować, a na zysk trzeba cierpliwie poczekać. Jak się sprawa ma w rzeczywistości? Popatrzmy.

Jeżeli kocham

Jeżeli kocha się Chrystusa i nie wątpi, że On również darzy miłością, to fakt, że zmartwychwstał, napełnia człowieka radością. Człowieka kochającego zawsze raduje chwała, bezpieczeństwo i szczęście osoby kochanej.

Radość ze zmartwychwstania Chrystusa jest głęboka i trwała. Bierze bowiem swój początek od Boga, który jest wszechmocny i niezmienny. Jest to radość, która nie opuszcza człowieka pośród zawirowań, zmiennych kolei losu i cierpień typowych dla doczesności. Jest to radość, która wypełnia człowieka nawet wówczas, gdy miażdży go zło śmierci własnej lub bliźniego.

Jeżeli ufam

Jeżeli ufa się Chrystusowi, czyli jest się związanym z Nim na dobre i na złe, podobnie jak instruktor wysokogórskiej wspinaczki związany jest liną z młodym adeptem tej fascynującej, a równocześnie niebezpiecznej sztuki, to obejmuje człowieka poczucie pokoju i bezpieczeństwa, i to obejmuje w każdej sytuacji, a nie tylko w zagrożeniu. Człowiek myśli wówczas i postępuje według następującej prawdy: jestem bezpieczny, ponieważ Zmartwychwstały jest przy mnie. On, nawet jeśli przyjdzie mi doświadczyć niszczącej siły zła, przeprowadzi mnie szczęśliwie przez każdą opresję. On bowiem jest mądrzejszy i silniejszy niż Zły. Dzięki temu człowiek zachowuje w sercu pokój w każdych okolicznościach. Bezpieczeństwo i pokój są bowiem ze sobą złączone jak bracia syjamscy.

Jeżeli patrzę

Jeżeli patrzę we właściwym kierunku i na właściwą wartość, to wówczas moje życie dokonuje się we właściwej perspektywie. Spojrzenie chrześcijanina skierowane jest ku niebu i skupia się na osobie zmartwychwstałego Pana. Takie spojrzenie wyznacza chrześcijaninowi życiową perspektywę. On wszystko, co robi, co przeżywa, z kim się spotyka, po co sięga, stara się dostrzec i ocenić w perspektywie zmartwychwstałego Pana. Dlatego jego spojrzenie jest ostre i klarowne, obejmuje całą panoramę jego i społecznego życia, a równocześnie potrafi dostrzec nawet najdrobniejszy szczegół. Taki człowiek podobny jest do odważnego turysty, który jeszcze przed świtem w mroźny, rześki poranek zrywa się z łóżka i wspina się na szczyt góry, by z niej obserwować i podziwiać świat w świetle wschodzącego słońca. Postrzeganie siebie, innych, życia osobistego i społecznego w perspektywie zmartwychwstania Chrystusa sprawia, że przeżywa się je w prawdzie i z niezachwianą nadzieją. W prawdzie, bez której nie może zaistnieć miłość, i z nadzieją, bez której nie można podejmować doczesnych wyzwań i odnosić sukcesów.

Każdy posiada dar dany przez Boga – żyłkę do robienia interesów. Jak każdy boski dar można go spożytkować dobrze albo źle. Módlmy się, abyśmy dzięki miłości, ufności i właściwemu spojrzeniu skierowanemu ku Panu już w doczesności umieli odnosić korzyści z Jego zmartwychwstania.