Zobaczyć przemienienie, ks. Wojciech Węgrzyniak


W człowieku może się zrodzić taka myśl: „Ja też chciałbym zobaczyć przemienionego Pana Jezusa. Też chciałbym wziąć udział w jakiejś spektakularnej akcji albo w spektakularnym cudzie. Dlaczego nie mogę tego doświadczyć?”. Częściową odpowiedzią na to pytanie jest prawda, że Jezus nie wszystkich zabiera na Górę Przemienienia. Piotr, Jakub i Jan nie zrobili nic, żeby zobaczyć przemienienie. Może jedynie pozwolili się wybrać, pozwolili się wziąć na górę, ale bynajmniej tego nie planowali, nie starali się o to i nie układali swojego życia tak, żeby to właśnie oni mogli ten cud zobaczyć. Można więc powiedzieć, że nie zależy to od człowieka, że to Pan Bóg wybiera ludzi. 

Druga sprawa jest dosyć prosta, ale często bywa niezauważana. Zwróćmy uwagę, że gdyby Piotr, Jan i Jakub nie znali się przynajmniej troszeczkę na Starym Testamencie, nie znali się choć trochę na Prawie, na teologii, nie rozpoznaliby, kto się im ukazał. Skąd wiedzieliby, że Eliasz to Eliasz, a Mojżesz to Mojżesz? Musieli mieć jakieś porównanie tego, co właśnie zobaczyli, z tym, co wcześniej czytali, co słyszeli o tych dwóch mężach wiary. Gdyby nie mieli podstawowej wiedzy, jak rozpoznaliby to, że Bóg przychodzi w świetle? Że tam, gdzie jest światło, gdzie jest biel, tam jest też znak tego, że Bóg się pojawia? Jak rozpoznaliby, że jest to działanie Bożej łaski, gdyby nie mieli o tym jakiegokolwiek pojęcia, przynajmniej podstawowego? Owszem, mogliby zapytać: „Kim jesteście?”, mogliby próbować tego dochodzić, ale wiedza z pewnością pomogła im w rozpoznaniu tego, co zobaczyli.

Jest ciekawe, że św. Piotr po raz kolejny wychodzi z inicjatywą i nie zraża się tym, co Pan Jezus powiedział do niego wcześniej: „Zejdź mi z oczu, szatanie”. Piotr znów proponuje coś po swojemu. I znów dostaje sygnał, że w życiu nie chodzi o to, żeby nie proponować, żeby nie mieć jakiejś inicjatywy, ale przede wszystkim o to, żeby słuchać Tego, kto jest prawdziwym przewodnikiem i kto zna drogę. Bóg, głos z nieba, objawia się i mówi: „To jest mój Syn umiłowany. W Nim mam upodobanie. Jego słuchajcie”. Tak jakby Pan Bóg chciał powiedzieć do Piotra: „Piotrze, rozdział wcześniej Pan Jezus ci powiedział: «Nie wychylaj się do przodu. Nie wyskakuj przed szereg. Stań za Mną, szatanie. To Ja jestem Tym, który was powołał. Wy idźcie za Mną. Ja jestem Mistrzem». To ci powiedział Jezus rozdział wcześniej. Teraz, w kolejnym rozdziale, w kolejnej sytuacji twojego życia, już nie Jezus, ale Ja, Pan Bóg, sam ci mówię: «Jezus ma rację. Słuchajcie mojego Syna. On wie, dokąd iść. On wie, jak iść. Macie różne pomysły, macie na głowie różne sprawy, ale rzecz najważniejsza, zasada numer jeden to słuchać mojego Syna»”.

Ostatnia sprawa, którą chciałbym się podzielić, to sprawa związana z tajemnicą. To naprawdę może wydawać się dziwne, że Jezus zabronił uczniom opowiadać o tym, co widzieli na Górze Przemienienia. I dlaczego wybrał tylko tych trzech? Nie umiemy do końca odpowiedzieć na to pytanie. Jest wybrany naród. Są ludzie wybrani po to, żeby było ich dwunastu. Potem Jezus wybiera trójkę. Tej trójce mówi, żeby nie rozpowiadali tego, co widzieli. W życiu nie wszyscy będą tak samo wybrani, nie wszyscy będą wszystko wiedzieli. Są sprawy i tajemnice, które są zarezerwowane dla niektórych. Są sprawy, o których także my nie musimy mówić innym ludziom. Czy umiem zachować tajemnicę? Czy umiem pogodzić się z tym, że ktoś może być bardziej wybrany niż ja? Czy umiem pogodzić się z tym, że ktoś inny ma prawo do sekretu, do tajemnicy, że nie wszystko muszę wiedzieć? Czy umiem pogodzić się z tym, że ciekawość nie jest panem świata? Panem świata jest Jezus, który czasem mówi do człowieka, że milczenie i uszanowanie tajemnicy jest o wiele ważniejsze niż znajomość tej tajemnicy.

Każdy z nas wyciągnie coś dla siebie z tej Ewangelii. Dla mnie niesamowicie zaskakująca jest bezinteresowność wybrania tych trzech apostołów. Zaskakujące jest też to, że Pan Bóg po raz kolejny przypomina, iż w życiu najważniejsze jest słuchanie. Słuchanie Jego i słuchanie głosu Jezusa. I może nie tyle zaskakująca, co mądra jest jeszcze ta drobna uwaga: żeby rozpoznać znaki Boże, żeby rozpoznać przemienienia, objawienia, trzeba się troszeczkę douczyć, bo inaczej może się okazać, że Pan Bóg czyni wiele cudów w naszym życiu, ale one przechodzą nam koło nosa, bo nie jesteśmy w stanie ich zobaczyć.

Więcej:
ks. Wojciech Węgrzyniak
Medytacje nad Ewangelią. Rok A
Medytacje nad Ewangelią. Rok A- ks. Wojciech Węgrzyniak