Wychowawczy dialog, ks. Janusz Mastalski


Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam w sposób dobitny, że nawet w najtrudniejszych chwilach można znaleźć trafne rozwiązania! Perykopa dotycząca dialogu Jezusa z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie jest wzorem dialogu wychowawczego. Odnajdujemy w niej bowiem cechy prawdziwego pedagoga. Cztery z nich decydują o sukcesie wychowawczym.

Ewangelista Jan zapisał, że „Jezus, nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi”. Prowokowany przez tłum, Mistrz z Nazaretu zachował spokój i pozwolił przeciwnikom wypowiedzieć wszystkie argumenty. Umiejętność słuchania to pierwsza cecha prawdziwego wychowawcy. Zakłada ona nieraz cichą obecność, nastawienie na odbiór, a także otwarcie się na wypowiadane słowo. Mądrość Jezusa objawia się w omawianym dialogu między innymi przez nienarzucanie własnego zdania. Wiernym naśladowcą tej zasady był we współczesnych czasach Jan Paweł II, o którym mówiło się, że umiał słuchać. Każdy, kto miał możliwość prywatnego spotkania się z Ojcem Świętym, podkreśla jego ogromne pragnienie godnego traktowania słuchacza. Wielu twierdzi, że czuli się przez niego rozumiani i słuchani. To umiejętność ważna i jednocześnie tak bardzo potrzebna we współczesnym, coraz mniej zrozumiałym świecie.

Niestety wielu z nas traci nerwy w spotkaniu z bliźnim, dlatego postawa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii jest szczególnie pouczająca. Czytamy bowiem, że „kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich”. Jezus pokazuje wzorcowy model reagowania na prowokację. Umiejętność odpowiedzi musi być połączona z cierpliwością. Podniesiony głos, zniecierpliwienie czy gwałtowne ruchy eskalują agresję. Dlatego też mądry wychowawca rezygnuje z krzyku, z reakcji afektywnej, ponieważ zdaje sobie sprawę, że jest to środek doraźny, który nie likwiduje problemu.

Cierpliwość staje się coraz bardziej reglamentowanym „towarem”. Jakże wielu rodziców, nauczycieli i wychowawców traci cierpliwość oraz wybucha gniewem. Mistrz z Nazaretu afirmuje postawę spokojnej reakcji, która przynosi pożądane efekty. Niedościgłym ludzkim wzorem w tym względzie była św. Teresa z Kalkuty, która umiała z miłością, cierpliwością i ciepłem tłumaczyć, opiekować się i budzić nadzieję w osobach potrzebujących.

Nie można więc zapominać o wewnętrznym spokoju w reakcjach, które – jeśli są wyważone – mogą być efektywne i skuteczne.

Ze sposobem reagowania związane są pytania: co mówić? jak pouczać? jak rozwiązywać problemy? Chrystus i na te wątpliwości odpowiada w sposób wyczerpujący. Święty Jan zapisał słowa Mistrza: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. Każda odpowiedź byłaby zła. Gdyby Jezus powiedział: „rzućcie kamieniem”, oskarżono by Go o brak miłosierdzia. Gdyby natomiast rzekł: „przebaczcie jej”, zaszufladkowano by Go jako solidaryzującego się z grzesznikami. Odpowiedź Chrystusa była genialna – przemyślana i pełna roztropności.

Często stoi przed nami dylemat: jak zareagować, co uczynić, aby dobrze kogoś wychować. Roztropność jest tą cechą, która stanowi fundament trafności w doborze metod i technik wychowawczych. Porywczość i brak zastanowienia w wielu rodzinach oraz szkołach powodują jednak skutki odwrotne do zamierzonych.

Mówiąc o cechach wychowawcy, trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. Po odejściu faryzeuszy i uczonych w Piśmie Jezus rzekł do jawnogrzesznicy: „I Ja cię nie potępiam. Idź i od tej chwili już nie grzesz”. Mistrz z Nazaretu daje kobiecie szansę. Przebaczenie i ukazanie perspektywy to czwarty element prawdziwego dialogu w wychowaniu. Trzeba jednak zaznaczyć, że przebaczenie nie jest pobłażliwością. Ewangeliczne danie szansy oznacza zaszczepienie wiary w drugiej osobie. To powiedzenie: „Spróbuj zmienić swoje postępowanie, może ci się uda”. Współczesny pedagog powiedziałby, że jest to postulat wychowania do autowychowania. Dawanie szansy obejmuje także taktykę niewyręczania drugiego człowieka. W innym wypadku wychowamy tak zwanych inwalidów życiowych, którzy albo będą bezkarni, albo staną się bezbronni wobec napotykanych problemów i niezaradni życiowo.

Tak więc dzisiejsza Ewangelia jest swoistym instruktażem postępowania z bliźnim. Jakże ważne staje się naśladowanie Chrystusa w budowaniu relacji interpersonalnych. Trzeba jednak pamiętać, że Jezus kocha każdego człowieka, lecz odrzuca obecny w nim grzech. Nikogo nie potępia, ale nie pozwala nikomu grzeszyć, bo jest to zerwanie więzi z Bogiem.

Niech postawa Chrystusa z dzisiejszej perykopy będzie dla nas drogowskazem i jednocześnie wyrzutem sumienia. Warto pamiętać w kontekście nauki Chrystusa słowa Mistrza Eckharta: „Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!”.