Świadomość wygranego życia, ks. Edward Staniek


Święty Paweł pisze: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości” (2 Tm 4,7-8). Posłużył się obrazem ze stadionu, by przypomnieć, że życie jest zadaniem do wykonania, które trzeba wypełnić tak, jak czyni zawodnik, mając na uwadze zdobycie medalu. Trzeba więc dać z siebie wszystko, by zadanie było wykonane dobrze.

Takie spojrzenie na życie mają ci, którzy doświadczyli spotkania ze śmiercią oko w oko, ale zostali uratowani. Oni znają wartość minionych lat. To im pomaga w ich ocenie i w wykorzystaniu tego etapu, jaki jeszcze jest dla nich dostępny na ziemi.

Życie trzeba zważyć na wadze doczesności, z jaką liczą się ludzie, ale dla wierzących ta waga jest za mała. Ich interesuje waga wieczności, bo na niej dostrzegają wartość życia w perspektywie nieśmiertelności. Ten, kto to uczyni, będzie pełnił wolę Ojca do ostatniego uderzenia serca, a przez to będzie żył dla innych, a nie dla siebie. Stanie się świadkiem innego wymiaru życia niż ten, który jest propagowany przez świat.

Święty Paweł zna to z własnego doświadczenia i zależy mu na tym, aby i jego uczeń Tymoteusz przyjął taką koncepcję życia i był jej świadkiem. Tak przekazuje się wiarę z własnego serca w serca tych, których kochamy. Ona bowiem jest skarbem pozwalającym dostrzec wartość życia.

Czy ono jest dla nas zadaniem zleconym przez Boga? Czy przestrzegamy Jego praw, jak zawodnik przestrzega obowiązujących go przepisów, by nie był zdyskwalifikowany i mógł otrzymać medal? Czy jest w nas wystarczająco dużo pasji potrzebnej do odnoszenia zwycięstw doczesnych, tak by osiągnąć i wieczne?

Te pytania pomagają dostrzec sens życia na ziemi. Trzeba je sobie postawić i odpowiedzieć na nie nie tylko słowem, ale i czynem. Trzeba umieć stawiać je bliskim, których kochamy, bo wygranie przez nich życia jest dla nich wielkim dobrem. Prawdziwa miłość ma na uwadze to dobro.