Roztropność zawsze w cenie, ks. Janusz Mastalski


Jakże w obecnych czasach ważne jest zdanie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22). I bynajmniej nie chodzi tu tylko o politykę i relację prawa Bożego do prawa państwowego, ale o ważną (a niestety nie tak często spotykaną) cnotę, jaką jest roztropność. Trzeba nam dziś pochylić się nad nią, by zrozumieć, czym ona jest i jak jej nie stracić.

Katechizm Kościoła katolickiego podaje, że

roztropność jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. (...) Roztropność jest «prawą zasadą działania», jak za Arystotelesem pisze św. Tomasz. Nie należy jej mylić ani z nieśmiałością czy strachem, ani z dwulicowością czy udawaniem. Jest nazywana auriga virtutum (woźnicą cnót): kieruje ona innymi cnotami, wskazując im zasadę i miarę. Roztropność kieruje bezpośrednio sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać (KKK 1806).

W Piśmie Świętym najszersze znaczenie słowa roztropność pokrywa się często z pojęciem „mądrość”. Stanowią one przeciwieństwo „głupoty grzesznika” wybierającego takie środki, które mogą ostatecznie spowodować jego wieczne nieszczęście. Roztropność jest darem Bożym dającym człowiekowi światło i moc do szukania swego zbawienia w miłości Boga oraz do rozważania i umiłowania wszystkiego w świetle miłości Boga. Roztropność jest wyrazem duchowej dojrzałości człowieka, bowiem w niej przejawia się jego życiowa mądrość. Roztropność jako mądrość życiowa nie jest wiedzą czysto teoretyczną czy specjalistyczną. Czynnik intelektualny jest w niej istotny, ale nie dotyczy on oderwanej wiedzy o świecie i ludziach. W roztropności chodzi o umiejętność, a więc zdolność do działania.

Musimy także pamiętać, że człowieka roztropnego (czyli mądrego) charakteryzuje przenikliwość i przewidywanie. Nie ocenia on z pozorów, powierzchownie i pochopnie, ale wielostronnie, gruntownie i rozważnie, umiejętnie korzystając z życiowych doświadczeń. Konieczne jest także przewidywanie, czyli uprzedzanie myślą przyszłych wydarzeń, zwłaszcza niepożądanych i niezamierzonych skutków własnych decyzji. Przewidując niepomyślne konsekwencje, człowiek roztropny umie się przed nimi zabezpieczyć i uchronić.

Pochylając się dziś nad cnotą roztropności, musimy także pamiętać, że mądrości życiowej nie odrzucił w swej nauce także Jezus. Przeciwnie, cenił ją i polecał jako wartość istotną w życiu. Wystarczy tu wspomnieć przypowieść o pannach roztropnych i nierozsądnych (Mt 25), o budowniczym wieży (Łk 14) czy o nieuczciwym rządcy (Łk 16). A także o roztropności świadczą dzisiejsze genialne słowa skierowane do tych, którzy chcieli „pochwycić Jezusa w mowie” (Mt 22). Odpowiedzi Chrystusa, ta z dzisiejszej Ewangelii i te dawane napotkanym ludziom, były pełne mądrości życiowej i roztropności.

Niestety, roztropność można w sobie „likwidować” poprzez kilka wad – wykroczeń. Najpierw może to być lekkomyślność polegająca na braku dostatecznego namysłu przed podjęciem działania i doborem środków zmierzających do osiągnięcia celu. Człowiek lekkomyślny decyduje i działa pochopnie bez odwołania się do własnych doświadczeń lub cudzej rady.

Brak roztropności ujawnia się również przez niestałość, czyli rezygnację bez wystarczającego motywu z czynności, która została już w sposób dojrzały rozważona i wybrana. Niestałość może się także przejawiać w postaci wahań i rażącego braku stanowczości przy dokonywaniu konkretnych wyborów.

Grzechem przeciw roztropności jest też cwaniactwo. Ludzie posiadający tę cechę, a nazywamy ich często spryciarzami, są bystrzy i inteligentni. Potrafią osiągać zyski, wykorzystując cudzą naiwność, niedbalstwo lub niewiedzę. Działania ich są często nieuczciwe. Najgorsze, że wielu uważa ich za mądrych i roztropnych.

Na koniec warto powiedzieć o jeszcze jednym rodzaju grzechu przeciw roztropności, chodzi o tzw. roztropność doczesną. Jest to postawa polegająca na niewłaściwym ustawieniu w życiu hierarchii wartości, głównie zaś na przesadnej trosce doczesnej oraz na niepohamowanym ubieganiu się o dobra materialne.

Znany francuski malarz kubista Georges Braque (1882–1963), autor obrazu Skrzypce i dzban, napisał w swoim pamiętniku, że „znacznie łatwiej zachować przez całe życie wierność sercu niż rozsądkowi”. Często jesteśmy nękani uczuciowymi rozterkami, nastrojami i układami. Wybory pod wpływem takich czynników muszą stawać się nieroztropnymi wyborami. Warto więc dzisiaj przyglądnąć się bliżej roztropnym słowom Chrystusa, który bez względu na okoliczności opowiada się za prawdą.

W kontekście postawy Jezusa z dzisiejszej Ewangelii zapytaj siebie: Czy jestem roztropny?