Pracodawca i robotnicy, ks. Edward Staniek
Izajasz wykorzystał obraz winnicy, by przedstawić miłość, jaką Bóg darzy swój lud. Chrystus, posłużył się tym obrazem, by odsłonić mechanizmy społeczne, w których On jest ofiarą. Jezus nie zatrzymuje się na losach samej winnicy, lecz na układach, które istnieją między właścicielem a najemnikami i pracownikami. Właściciel zawarł umowę, najemnicy ją podpisali. Gdy jednak doszło do podziału zysku, pracownicy okazali się nieuczciwi. Nie tylko nie dotrzymali umowy, ale uderzyli w syna właściciela.
Dzisiejszą Ewangelię możemy odnieść do naszych układów zawodowych. Czy jako właściciele firm, dyrektorzy lub zwykli pracodawcy troszczymy się o uczciwość samej umowy i o jej dochowanie? To pytanie jest aktualne również w ocenie pracodawców, którzy nie wierzą w Boga. Należy się liczyć z ich nieuczciwością. Jezus nie waha się mówić o swoim Ojcu jako o pracodawcy i stawia Go wszystkim za wzór.
Inny zestaw pytań odnosi się do pracowników. Czy jesteśmy uczciwi, czy dotrzymujemy umowy, czy nasze relacje z pracodawcą są oparte na mądrym zaufaniu? Jakże często pracownicy są dziś wykorzystywani. Jak często spotykamy się z niesprawiedliwością. Czy wówczas jako uczniowie Chrystusa pamiętamy o umowie, którą z nami zawiera, i o tym, że pracodawca może zawieść. Ale Jezus nigdy nie zawiedzie. To Bóg nagrodzi rzetelność pracy. Miejsce pracy i układy, jakie w niej panują, są areną świadectwa Ewangelii.
Poprzednia strona: O zachłanności, ks. Wojciech Węgrzyniak
Następna strona: Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski