Pan z Maryją, ks. Marcin Cholewa


„Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą»” (Łk 1,28).

Pan był, jest i będzie z każdym człowiekiem. Łączy Go bowiem z ludźmi wieczna miłość. Ale gdy nadeszła pełnia czasu, ta relacja zyskała całkowicie nowy wymiar. Anioł powiedział do Maryi, że Pan jest z Nią, ale inaczej niż dotychczas. Te proste słowa zawarły w sobie tak wiele, zawarły niewyobrażalną dla ludzkiego umysłu treść. Oto pomiędzy Stworzycielem a Maryją, Jego stworzeniem, narodziła się szczególna więź, wyjątkowa i niepowtarzalna. Żaden inny człowiek nie był i nie będzie w takiej relacji z Bogiem jak Maryja. Jednorodzony Syn Ojca Niebieskiego stał się rodzonym Synem Maryi. Jedyny rodzony Syn Maryi jest Synem Bożym.

Pan z Maryją

Nie jest łatwo ująć to wydarzenie w słowa, a jeszcze trudniej dotknąć jego głębi. O tej szczególnej relacji Pana do Maryi i Maryi do Pana trafnie opowiada sonet, który ujrzał światło dzienne w szczególnych okolicznościach w 1823 roku. Oto jego treść:

Jestem prawdziwą Matką Boga, który jest Synem,
I jestem Córką Jego, chociaż Jego Matką.
Narodził się On w wieczności i jest moim Synem,
Urodziłam się w czasie, a mimo to jestem Jego Matką.
On jest moim Stwórcą i moim Synem,
Ja jestem Jego stworzeniem i Jego Matką.
To cud Boży, jest moim Synem
Bóg odwieczny i mnie ma za Matkę.
Bóg jest niemalże jednością pomiędzy Matką i Synem,
Ponieważ z Syna miał Matkę,
A z Matki miał również Syna.
A zatem, skoro Bóg miał Syna z Matki,
To albo splamiony był Syn,
Albo bez plamy jest Matka1.

Te słowa wyrecytował dwunastoletni analfabeta w czasie egzorcyzmu, który prowadzili o. Cassiti i o. Pignataro, dominikanie. Zmusili oni Szatana do tego, aby podał teologiczny dowód w formie sonetu uzasadniający prawdę o Niepokalanym Poczęciu NMP, a tym samym o szczególnej więzi, która łączy Maryję ze Stwórcą, więzi, która swoimi skutkami objęła także każdego z nas.

Pan z nami

Jesteśmy ludźmi, dlatego pragniemy głębokich ludzkich więzi. Jest to głód naszego ducha. Pragniemy kochać ludzi i być przez nich kochani, pragniemy bliskich ludzkich relacji, które rodzą w nas poczucie bezpieczeństwa. Pragniemy uchwycić się ludzkich rąk, które poprowadzą nas ziemskimi ścieżkami, które nie zostawią nas, nie puszczą w trudnych momentach.

Choć jesteśmy tylko ludźmi, mamy także w sobie inny głód. Pragniemy bliskiej więzi z Bogiem, poczucia, że On jest z nami, a my z Nim w tym, co robimy, w całym naszym życiu. Pragniemy kochać Boga i być przez Niego kochani, pragniemy bliskiej relacji z Bogiem, która rodzi w nas prawdziwe poczucie bezpieczeństwa. Pragniemy uchwycić się Boskich rąk, które poprowadzą nas nie tylko ścieżkami ziemskiego życia, rąk, które nie wypuszczą nas z uścisku w godzinie śmierci, lecz przeprowadzą do wieczności.

Dzięki wydarzeniu z Nazaretu, dzięki Maryi mamy takie Jezusowe ręce, które chwytają nas po ludzku, ręce w których tkwi Boska moc. Wyjątkowa relacja Maryi z Bogiem stała się zatem dla nas nową szansą i nową nadzieją na szczęśliwą wieczność z Bogiem.


1 G. Amorth, A. Musolesi, Egzorcysta Watykanu, Kraków 2013, s. 175–176.