Ostrożnie z długami, ks. Edward Staniek


Z punktu widzenia gospodarczego współczesny świat zbudowany jest w dużej mierze na kredytach. Jest po temu sporo racji. Uczeń Jezusa winien jednak pamiętać o pewnych zasadach, które w Biblii są przedstawione jasno. Boże spojrzenie na dłużników i tych, którzy pożyczają, nie straciło na wartości. Bogu bowiem zależy na wolności człowieka, a wszelkie kredyty i pożyczki są dla niej zagrożeniem.

Bóg daje kredyt. Wszyscy żyjemy na kredycie u Boga. To jest punkt wyjścia refleksji nad interesującym nas tematem. Skoro On daje kredyt nam, to i my możemy pożyczać innym.

Bóg oczekuje procentu. Jest to objawione w przypowieści o talentach. Nagradza procent, ale go nie odbiera, lecz zostawia w rękach tego, kto mądrze nim zarządza.

Bóg liczy się z ryzykiem, że ktoś nie odda. Mówi o tym przypowieść z dnia dzisiejszego. Ale i tu stawia warunek, że niewypłacalny wobec Niego dłużnik, a takimi wszyscy jesteśmy – o czym pisze św. Paweł – nauczy się przynajmniej darowania długów wobec tych, którym coś pożyczy. Jeśli tego zabraknie, Bóg bezwzględnie rozliczy dłużnika. Ta zasada obowiązuje również nas. Możemy udzielone pożyczki darować, o ile pożyczający u nas jest miłosierny wobec innych.

Nie liczmy na miłosierdzie banków ani bogatych. Tam każdą pożyczkę należy oddać w terminie, i to co do grosza. Jeśli to możliwe, nie zapożyczajmy się, bo wówczas oddajemy swą wolność w cudze ręce. Lepiej jest obejść się bez wielu rzeczy niż iść spać ze świadomością, że jestem dłużnikiem.