Niszcząca siła pychy, ks. Janusz Mastalski


W czasie drogi krzyżowej w Wielki Piątek 2005 roku kard. Joseph Ratzinger modlił się w Koloseum następującymi słowami:

Panie Jezu, ciężar krzyża powalił Cię na ziemię.
Ciężar naszego grzechu,
ciężar naszej wyniosłości przygniata Cię.
Lecz Twój upadek nie oznacza przeciwności losu,
nie jest po prostu zwykłą słabością
krzywdzonego człowieka.
Zechciałeś wyjść naprzeciw nam,
przez naszą wyniosłość leżącym na ziemi.
Pycha zrodziła myśl,
że potrafimy wyprodukować człowieka,
i spowodowała, że ludzie stali się swoistym towarem,
kupowanym i sprzedawanym,
swego rodzaju składem materiału
do naszych eksperymentów,
dzięki którym mamy nadzieję
sami przezwyciężyć śmierć,
podczas gdy jedynie coraz głębiej
upokarzamy godność człowieka.
Panie, pomóż nam, bo upadliśmy.
Pomóż nam, byśmy odrzucili niszczącą pychę
i ucząc się od Ciebie pokory,
dali się podnieść na nowo.
Pater noster...
O jak smutna i strapiona
Matka ta błogosławiona,
której Synem niebios Król.
O quam tristis et afflicta
fuit illa benedicta
Mater Unigeniti!

Dzisiejszy fragment Ewangelii w sposób dobitny ukazuje, do czego prowadzi pycha. Jakub i Jan pragnęli wywyższenia, dlatego prosili Jezusa: „użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie” (Mk 10). Dialog uczniów z Mistrzem jest przesycony z jednej strony pokorą Jezusa, a z drugiej pychą synów Zebedeusza.

Już Jan Kasjan, chrześcijański pisarz żyjący na przełomie IV i V wieku, przestrzega wiernych przed tą poważną wadą, która „doszczętnie niszczy wszystkie cnoty, a grozi nie tylko ludziom przeciętnym i słabym, ale zwłaszcza tym, którzy zajmują wysokie miejsca, doszedłszy do nich dzięki własnym siłom”. I dodaje:

To jest powód, dla którego błogosławiony Dawid z taką przezornością strzeże swego serca, tak że odważa się głosić przed Tym, któremu z pewnością nie były obce tajniki jego sumienia: «Panie, pycha nie gości w moim sercu i nie towarzyszy memu spojrzeniu; nie szukam rzeczy wielkich, przekraczających me siły». [...] A jednak, dobrze wiedząc, jak trudno się przed tym ustrzec nawet ludziom doskonałym, nie zakłada on, że może liczyć tylko na własne siły, ale prosi w modlitwie Pana, by pomógł mu uniknąć strzał nieprzyjaciela i by nie został przez niego zraniony: «Niech mnie nie dogoni stopa pyszałka».

Pycha rzeczywiście niszczy człowieka, a posiada także „córki”, które jeszcze bardziej deformują jego oblicze. Są nimi:

1. Duma. Człowiek dumny chce się odróżniać od innych i wynosi się ponad nich.
2.
Pogarda. To postawa, w której lekceważy się bliźnich, uważa się innych za gorszych od siebie lub siebie uznaje się za kogoś lepszego i pobożniejszego.
3.
Samolubstwo. Człowiek samolubny lubi podziwiać siebie, czy to za urodę, pobożność, czy z powodu innych zalet.
4.
Zarozumiałość. Jest to postawa, w której następuje przecenianie swoich sił, a lekceważenie innych. Najczęściej łączą się z tą postawą nieposłuszeństwo i upór.
5.
Plotkarstwo. Pyszałek najbardziej lubi obmawiać, osądzać, krytykować i dopatrywać się błędów u innych.
6.
Faryzejska obłuda. Taki człowiek pokazuje siebie lepszym, niż jest w rzeczywistości.

Chrystus ukazuje nam dzisiaj zupełnie inną postawę: „kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym” (Mk 10). Chodzi więc o pełną pokory postawę bycia dla drugiego.

Święty Grzegorz Wielki przed wiekami pisał:

Nie jest prawdziwie pokorny ten, kto rozumie, że musi stać na czele innych na mocy dekretu Bożej woli, a mimo to gardzi tą wyższością. Jeśli natomiast podporządkuje się boskim poleceniom i wolny jest od przywary uporu, i uprzedzony jest już o tych darach, którymi może służyć innym, kiedy zostaje mu nadana najwyższa godność rządzenia duszami, sercem powinien wzbraniać się przed nią, jednak wbrew swej woli powinien okazać posłuszeństwo.

Każdy z nas kimś zarządza. Pamiętajmy, że fakt bycia „nad kimś” nie uprawnia nas do wywyższania się. Przecież Syn Boży „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć” (Mk 10). Obyśmy umieli w swoim życiu tę postawę naśladować.