Nająłeś nas, Panie, ks. Krzysztof Burdak


Kilka razy wychodził ewangeliczny gospodarz, by nająć robotników do swojej winnicy. Wychodził i prosił, umawiając się na denara zapłaty. Kiedy nadszedł czas wypłaty wynagrodzenia, dał tyle, ile obiecał. I tu zrodził się problem. Dziwną miarą mierzył. Dziwną, chociaż zgodną z zawartą umową. On prosił i on nagradzał.

Wychodzi Gospodarz Świata na jego drogi i na jego rynki i przedstawia ofertę pracy, której celem jest osobista świętość i bardziej ludzka dla człowieka codzienność. Pragnie umówić się z każdym u progu jego ziemskiego pielgrzymowania, by nie została zmarnowana ani minuta – obiecuje denara. Jednak zawsze są ci, którym się nie spieszy, którzy mają czas. Dla nich też przygotował denara. Dziwną jest ta miara. Niewiele ma ze sprawiedliwości, za to tak dużo z miłości. Reakcja ówczesnych i współczesnych jest świadectwem, że daleko niebo jest od ziemi, że drogi i myśli Boże inne są od ludzkich.

Bóg jest naprawdę hojny w dawaniu. Wszystko, co jest naszym udziałem, jawi się jako dar od Niego pochodzący. Cóż ma człowiek, czego by nie otrzymał? Niczego na ten świat ze sobą nie przynosi. To, kim jest i co posiada, zostaje mu dane. Dłużnikiem więc jestem ja, człowiek, powtarzającym za wieszczem: „Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem – prochem i niczem” (A. Mickiewicz). Z niczego stworzył mnie Bóg i powołał, bym pracował w Jego winnicy, a nagrodą ma być denar, który ma wieczny wymiar. Dla wszystkich, którzy zdecydują się na ten krok i odpowiedzą na propozycję pójścia do winnicy, ten sam denar nieba.

Hojny jest nasz Bóg nie tylko w dawaniu, ale i w przebaczaniu. Tak często jestem grzechem upokorzony, zarówno przed Bogiem, jak i przed ludźmi i przed samym sobą. Jednak zawsze tam, gdzie budzi się poczucie upokorzenia i winy, winna gościć świadomość, że grzech może zostać odpuszczony. Tę pełną nadziei myśl wyraził papież Jan Paweł II, mówiąc: „przekonanie o grzechu staje się równocześnie przekonaniem o tym, że grzech może być odpuszczony, a człowiek może odzyskać poczucie godności umiłowanego dziecka Bożego”. Dziecka, które w imię miłości nie zazdrości, nie unosi się pychą, lecz potrafi się weselić i cieszyć, że brat był umarły, a ożył.

Może ktoś z nas stał na rynku wiele dni, miesięcy czy lat, próżnując i uskarżając się, że nikt go nie najął. Zmarnował czas i tego już nie nadrobi, ale dzisiaj potrafi już ufać. Teraz jego Bóg, hojny w dawaniu i w przebaczaniu, ofiaruje mu tę ostatnią godzinę. Zmarnować jej nie może.

A jeśli jestem wiernym robotnikiem winnicy Pana, nie mogę z zazdrością patrzeć na tych, którym ta szansa również została dana. Nie mogę mieć pretensji o to, że Bóg jest hojny w przebaczaniu, ale warto, bym potrafił powtarzać za psalmistą: „Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył?”. Dał nam Bóg życie i zdrowie, myślenie i miłość, powietrze i wodę, ziemię i morze, i dach nad głową, i skibkę chleba powszedniego, i tylu dobrych ludzi, dni i noce – a poprosił o obecność, o aktywną obecność, obiecując za to denara wieczności. Cóż zatem oddam tobie, Panie, za Twe hojne dary? Uklęknę i powiem, jak umiem najprościej: dziękuję!

Ludzie rzadko okazują sobie wdzięczność, a jeszcze rzadziej okazują ją Bogu. Dostrzegając okiem dary pochodzące od Boga, sercem chciejmy wyśpiewać hymn wdzięczności za miłość, która przenika sprawiedliwość. Czyńmy to ze świadomością, że każdy dar jest zadaniem, które powierza nam Bóg, będąc bogatym w miłosierdzie. Podjęcie tego zadania jest decyzją na czynną obecność w winnicy Pana. Jan Paweł II wskazał nam możliwości i sposoby tej aktywności, tak bardzo aktualne i tak bardzo trudne zarazem. Mówił:

Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie, aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstw; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem.

Dziękujemy Tobie, Niebieski Gospodarzu, żeś nas powołał o określonej godzinie do pracy w swojej winnicy. Gdy przyjdzie wieczór naszego życia, weź nas przed siebie i daj po denarze wieczności, każdemu po denarze.