Krok wstecz czy do przodu?, ks. Rafał Buchinger


Czy wszyscy wierzą w zmartwychwstanie? Ewangelia mówi, że nie wszyscy, nawet jeśli wierzą w Boga! Dlaczego tak jest?

Krok wstecz

Wiele nieporozumień między ludźmi bierze się z niezrozumienia faktów i słów. I tak też jest w sprawie zmartwychwstania. Niejednokrotnie zmartwychwstanie myli się ludziom ze wskrzeszeniem. Dokładnie takim samym, jakiego doświadczyli ukochana córeczka żydowskiego dostojnika religijnego Jaira, młody mężczyzna z Nain czy uczeń i przyjaciel Chrystusa – Łazarz z Betanii. We wskrzeszeniu, dzięki boskiej interwencji Jezusa, człowiek ponownie przekroczył granicę oddzielającą śmierć od życia, wieczność od doczesności, powrócił do miejsca, z którego wyszedł, umierając, do tego, co było i co znał, czym się zajmował, do obcowania z tymi, których niedawno opuścił. Powrócił do tego, kim sam był, zanim umarł!

Zmartwychwstanie błędnie utożsamione ze wskrzeszeniem staje się dla współczesnego człowieka podobnym do medycznej reanimacji podejmowanej przez lekarzy dla przywrócenia czynności życiowych organizmu. Jest oczywiście niecodziennym powrotem, uczynieniem niezwykłego kroku wstecz! Takie pojmowanie zmartwychwstania nie pociąga i nie fascynuje ludzi! Nikogo bowiem nie fascynują i nie pociągają przygnębiające matactwa w polityce, nieprzejrzystość w gospodarce, degeneracja w kulturze, nieporadność w Kościele, rozluźniające się więzy rodzinne i środowiskowe. Nikogo też nie frapuje spotkanie z samym sobą. Tym bardziej nie zachwyca, im bardziej człowiek uważa swoje życie za zmarnowane i przegrane, ograbione z radości i szczęścia, a nasycone cierpieniem i smutkiem. Ludzie mówią: nie ma do czego zmartwychwstawać. Po co tutaj wracać? Nie ma sensu wierzyć w zmartwychwstanie! Pojmowanie zmartwychwstania jako wskrzeszenia, swoistej reanimacji, jest jedną z przyczyn niewiary wielu w ten objawiony i udokumentowany osobiście przez Syna Bożego fakt!

Krok do przodu

Chrystus w Ewangelii rozprawia się z utożsamianiem zmartwychwstania ze wskrzeszeniem. Wyraźnie mówi, że zmartwychwstający nie czyni wyłącznie kroku wstecz, lecz przede wszystkim do przodu! W którym kierunku? Zmierza w kierunku nieznanego sobie do tej pory wymiaru. Podąża w kierunku nieba. Wkracza w boską rzeczywistość. Zanurza się w chwale Boga i doznaje przemienienia.

Nam ludziom trudno jest zrozumieć i w pełni wyrazić tę radosną prawdę. Nie tylko dlatego, że brakuje stosownych słów. Nie tylko dlatego, że nikt z nas jeszcze osobiście nie przeżył zmartwychwstania. I nie z tego powodu, że nikt spośród ludzi, poza Chrystusem, po swoim zmartwychwstaniu nie powrócił na ziemię. Jest jeszcze inny powód. Chrystus w Ewangelii mówi o zmartwychwstaniu delikatnie i dyskretnie. Jest to bowiem jedna z największych boskich prawd ujawnionych ludzkości. Jest to zatem wartość, którą należy chronić nawet przed słownym znieważeniem i trywializacją, do których zdolny jest świat, dla którego nie istnieją świętości. Jezus mówi niewiele, ale wystarczająco, by słuchający Go uwierzył, że zmartwychwstanie jest prawdą, a nie marzeniem, jest faktem, a nie mitem, jest rzeczywistością, a nie złudzeniem. Co zatem mówi?

Przemieniająca siła zmartwychwstania

Chrystus w Ewangelii uczy, że ludzie uznani przez Boga „za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych” (Łk 20,35) doznają przemienienia. Chrystus wymienia trzy jego obszary.

Przede wszystkim przemiany doznaje ludzkie ciało. Przestaje być zniszczalne, a staje się niezniszczalne. Od chwili zmartwychwstania ciało nie podlega już śmierci. Ona całkowicie przestała być dla niego groźna. Ciało jest tak samo nieśmiertelne, jak nieśmiertelna była od chwili stworzenia dusza.

Przemiany i udoskonalenia doznaje także struktura duchowa człowieka: rozum, wola, sumienie. Staje się ona równie doskonała i genialna jak anielska. Anielskie przymioty i możliwości, oddanie i dyspozycyjność wobec Stwórcy stają się własnością człowieka.

W zmartwychwstaniu człowiek w pełni staje się dzieckiem Bożym. Wypełnia go bez reszty miłość, która jest darem od Boga, bo On jest miłością. Człowieka wypełnia Bóg i dobro. Nie ma w nim miejsca na Szatana i zło! Człowiek staje się czystą miłością. I to jest trzeci element przemiany doświadczanej przez człowieka w zmartwychwstaniu.

Prawdy te objawił ludzkości Jezus pouczający niewierzących w zmartwychwstanie i kpiących z niego. Powiedział: „Ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania” (Łk 20,35-36).

Co zatem nam pozostaje? Prosić Pana Boga, abyśmy właściwie rozumieli prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa. Pozostaje nam życzyć sobie nawzajem, abyśmy w swoim czasie również zmartwychwstali, czyli uczynili krok do przodu, a nie wstecz. Krok ku niebu i boskiej przemianie.