Kobieta i mężczyzna, ks. Kazimierz Skwierawski


Moi Drodzy, ludzie zachowują takie lub inne tradycje i mówią, że panują wśród nich takie, a nie inne obyczaje i dlatego postępują w taki, a nie inny sposób. Każda społeczność jest pełna różnego rodzaju zwyczajów i tradycji. Trzeba od razu powiedzieć, że jedne z nich są bardzo dobre, bo są po myśli Bożej, a drugie są złe, gdyż nie mają z nią nic wspólnego – są jej dokładnym wykrzywieniem lub zaprzeczeniem. A ludzie zwykli pielęgnować jedne i drugie.

Chrystus, który jest szczytem Bożego zmiłowania nad światem, przyszedł na ziemię przede wszystkim po to, aby uporządkować nasz sposób postępowania. Aby całemu światu objawić na nowo, jak powinien żyć człowiek, który wyszedł z ręki Boga.

Dzisiejsza liturgia słowa w pierwszym czytaniu i w psalmie zwraca szczególną uwagę na kobiety. Wielka liczba ludzkich zwyczajów, także tych złych, dotyczy kobiet. Kiedy przyglądniemy się rzeczywistości naszych domów, kiedy weźmiemy pod uwagę, jak kobieta jest reprezentowana w kolorowych czasopismach, w reklamach czy filmach, to będziemy mogli zobaczyć, jak wiele jest tam zwyczaju poniżającego ją. Poniżającego to, co najbardziej święte: a więc samą osobę ludzką i wszystkie uczucia, które się w niej znajdują.

To poniżające odniesienie się do kobiety jest udokumentowane w Piśmie Świętym. Jest to zawsze spojrzenie z punktu widzenia mężczyzny. Mogliśmy to uchwycić w jednym i drugim czytaniu. Była bardzo piękna mowa o dzielnej niewieście, ale całe spojrzenie na nią było z perspektywy korzyści, jakie może mieć mężczyzna – mąż. Także psalmista przedstawiał bardzo piękny i prawdziwy obraz niewiasty, która daje życie. To również było pisane z perspektywy mężczyzny – męża.

Kiedy do Pana Jezusa przychodzą ludzie, to pytają między innymi, czy można odprawić żonę z jakiegokolwiek powodu. Bardzo typowy męski punkt widzenia, w którym zawarta jest głęboka pogarda dla kobiety. Bardzo wiele tego rodzaju zwyczajów, niemających nic wspólnego z tym powołaniem, jakie daje Bóg, jest w tym świecie.

Jezus Chrystus jest tym mężczyzną, który daje kobiecie całkowitą wolność w realizacji Bożego zamysłu, jaki jest wzglądem niej. Jest tym mężczyzną, który ten Boży zamysł ujawnia z mocą w całym swoim postępowaniu, nie zważając zupełnie na to, jakie są obyczaje środowiska, w którym żyje. Jezus traktuje kobietę tak, jak to jest w zamyśle Pana Boga. Traktuje ją tak, jak Pan Bóg to oznajmił, stwarzając człowieka mężczyzną i kobietą, mówiąc, że są sobie równi. Równi co do życia, co do powołania i co do celów swojego istnienia, a więc względem zbawienia.

Kiedy Pan Jezus rozmawiał z Samarytanką, przyszli Jego uczniowie. Jak zanotował ewangelista, dziwili się, że rozmawia z kobietą, bo to nie było w zwyczaju, zwłaszcza w miejscu publicznym.

Gdybyśmy szukali, to zapewne trudno byłoby znaleźć w starożytnych dziełach przykład nauczyciela i mistrza, który gromadziłby wokół siebie kobiety. Jezus gromadzi zarówno mężczyzn, jak i niewiasty. Jedna i druga grupa z Nim chodzi. Mają różne zadania, mają w Jego planach różne powołania, ale wszyscy są sobie absolutnie równi. Jezus z kobietami rozmawia, przemawia do nich. Czasem jest to rozmowa na bardzo poważne tematy teologiczne, jak choćby rozmowa z Martą po śmierci jej brata Łazarza. Jest to rozmowa głęboko teologiczna i eschatologiczna, w której pojawia się również bardzo osobiste pytanie o faktyczną wiarę w zmartwychwstanie.

Warto czytać Ewangelię pod tym kątem. Warto, aby czytali ją mężczyźni, prostując swoje spojrzenie na kobietę. Warto, aby czytały ją niewiasty, uświadamiając sobie, że Jezus Chrystus jest ich podstawowym opiekunem. Jeśli na świecie pojawia się hasło emancypacji kobiet, to nie ma nikogo innego, kto by w tym dziele zrobił tyle – to znaczy wszystko! – co Jezus Chrystus. On przygotował tutaj wspaniały grunt swoim własnym przykładem. Chodzi tylko o to, aby Go naśladować.

Słyszeliśmy przypowieść o talentach. Warto sobie uświadomić, że na samym początku Bóg, stwarzając mężczyznę i kobietę, dokonał najbardziej zasadniczego i radykalnego podziału talentów. Życie zarówno mężczyzny, jak i kobiety to wielki talent. To też warto sobie w perspektywie tej przypowieści uzmysłowić.

Życie kobiety jest talentem. Ten talent też Pan Bóg bardzo konkretnie określił. Mianowicie powiedział o Ewie, że „ona będzie matką wszystkich żyjących”. To jest szczególne powołanie kobiety. Powołanie do bycia matką, powołanie do tego, by pielęgnować i ochraniać życie. To dotyczy każdej kobiety, nie tylko tej, która fizycznie staje się matką. To dotyczy każdej niewiasty, która w swoim życiu jest szczególnie wyposażona w tym kierunku, aby chronić i pielęgnować życie.

Jest wiele niewiast, które tą drogą idą i w ten sposób realizują swoje podstawowe powołanie; które korzystając z bogactwa swojego talentu, wkładają w realizację tego powołania całe swoje serce; które są zdolne do poświęcenia, do cierpienia, aby wydać na świat życie, aby je chronić, aby nie uległo zatracie to, co Bóg powierzył ich kochającym sercom. To dotyczy każdej kobiety, także tej, która nie rodzi, a w taki czy inny sposób służy Bogu, i korzystając w pełni ze swoich możliwości, staje się siostrą i matką dla drugiego człowieka, bardzo często właśnie dla mężczyzny.

Warto to sobie głęboko uświadomić w świetle słów, które Pan Bóg do nas kieruje. Warto zajrzeć cierpliwie we wnętrze swego domu i zobaczyć, ile tam we wzajemnych relacjach między mężczyzną a kobietą, mężem i żoną, bratem i siostrą jest zwyczaju, tradycji i obyczaju Bożego, tego, który Pan Bóg złożył w człowieka, kiedy go stwarzał, a także ile jest zwyczaju, obyczaju i tradycji przeciwnych Bogu, absolutnie nie takich, jakie On zaplanował. Z czego trzeba mi zrezygnować, mimo że się do tego przyzwyczaiłem, mimo że mam na ten temat swoje zdanie? Z czego trzeba mi zdecydowanie zrezygnować, bo nie jest to wcale Boża myśl? Trzeba to uczynić zaraz, póki jeszcze mam czas!


Poprzednia strona: Bezrobocie?, ks. Bogdan Zbroja
Następna strona: 32. NIEDZIELA ZWYKŁA (rok A)