Kazania bez gadania, ks. Eugeniusz Burzyk


W 2004 roku Irańczyk Mehdy Kavousi zaprotestował przeciw decyzji rządu w Hadze o wydaleniu z Holandii nielegalnych imigrantów. Zaszył sobie usta, bo „powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia, a i tak go nie posłuchano”, i oczy, „bo nie chciał patrzeć na cierpienia azylantów” [1].

Jan Chrzciciel był radykalny zarówno w poglądach, jak i w sposobie bycia. Jego ubranie, wygląd i odwaga stanowiły dla ludzi prowokację. Wzbudził do siebie niechęć uczonych w Piśmie, faryzeuszy, a przede wszystkim konkubiny Heroda. Swoją działalność przypłacił życiem.

Oddana Kościołowi św. Katarzyna ze Sieny mawiała czule i pokornie, że papież jest „słodkim Jezusem na ziemi”. Jednak kiedy wydawało się jej, że nie jest przez niego dość uważnie słuchana, tupała nogą, wołając: „Słuchaj no! Do kogo ja mówię? Do ciebie czy do ściany?!” [2].

1 Jacek Pawlicki, Oczy szeroko zamknięte, „Duży Format” 2004, nr 8 (572), s. 4.
2 Cyt. za: Tadeusz Żychiewicz, Cnoty i niecnoty, Kraków 1991, s. 79.