Kazania bez gadania, ks. Eugeniusz Burzyk


„Wszystko jedno, wcześniej czy później trzeba będzie umrzeć. Tak, ale co inne umrzeć, gdy człowiek przyzwoicie sobie poje, popije, pogada. To już nawet nie śmierć, tylko zwyczajnie ciekawy sen na kanapie. Za to umieranie na czczo to bardzo smętna sprawa” [1] – mówił Lejzorek Rojtszwaniec.

Zaspokojenie głodu fizycznego jest podstawową troską człowieka. Zaskoczeni Żydzi nie mogli zrozumieć, w jaki sposób Jezus chce dać im swoje ciało i krew na pożywienie; uczynić z nich pokarm, który na zawsze nasyci ludzkie pragnienia: „Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.

Ojciec Joachim Badeni przypomina, że dla wierzącego śmierć jest początkiem prawdziwego życia: „Tego życia można w pewnym sensie skosztować już tu, na ziemi. O tym mówimy w czasie udzielania sakramentów, gdy sprawujemy Eucharystię. Jest ona przedsmakiem życia wiecznego” [2].

1 Ilia Erenburg, Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca, przeł. Maria  Popowska, Warszawa 1988, s. 136.
2 Śmierć? Każdemu polecam! Ojciec Joachim Badeni w rozmowie z Aliną Petrową-Wasilewicz, Kraków 2007, s. 9.