Boża myśl, ks. Bogdan Zbroja


Przyszliśmy dziś do kościoła, by uczcić Boga poprzez świadectwo wyjątkowego człowieka, którym jest św. Jan Chrzciciel. Przygotowuje on drogę dla Pana i ogłasza w Jezusie z Nazaretu Baranka, który gładzi grzech świata. Jednakże nam chodzi dziś szczególnie nie tyle o jego misję i działalność, ile o jego narodziny. Spójrzmy na słowo Boże, które usłyszeliśmy, i w nieco pogłębionej refleksji odczytajmy zamysł Pana.

Rozpocznijmy od drugiego czytania, w którym św. Paweł mówi do zgromadzonych w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej (dzisiejsza Turcja) o królu Dawidzie. Najpierw stwierdza, że Dawid i jego władanie nad Izraelitami było darem od Najwyższego, ale zaraz potem dodaje rzecz niezmiernie ważną: ten monarcha, syn Jessego, to człowiek żyjący według „Bożej myśli, który we wszystkim wypełni Jego wolę”! Król Dawid to człowiek, który kieruje swoimi krokami według zamysłu Pana i we wszystkim spełnia to, co napisane jest w Prawie. My doskonale wiemy, że Dawid jest również „autorem” cudzołóstwa z Batszebą oraz zabójstwa jej męża Uriasza, ale nawet te grzechy nie przekreślają faktu, że w większości przypadków działał on pod wpływem natchnienia Boga.

Później Paweł opowiada o Janie Chrzcicielu. Jan nie uważał się za godnego nawet rozwiązać sandałów Mistrza! Pokora Jana nie ma sobie równych. Jest to autentyczna postawa, która opiera się na prawdzie, a nie na fałszu. Czasem bowiem ktoś fałszywie pokorny uniża się jedynie w tym celu, aby go inni podnieśli do góry! Pokora prawdziwa pochodzi z serca i przekonania, że ktoś drugi jest w tym czy w tamtym lepszy.

Drugą znamienną myśl odnaleźć można w słowach dzisiejszej Ewangelii. Tutaj mamy opowiadanie o narodzinach Jana, a nade wszystko o nadaniu mu imienia przez jego rodziców. Elżbieta mówi, że ma on otrzymać imię Jan. Zachariasz niestety nie może wypowiedzieć ustami imienia swojego syna, gdyż od momentu składania ofiary w świątyni pozostawał niemową. Wyraża zatem swoją myśl na piśmie. Ewangelista przekazuje: „zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię”. Gdy inni poznali jego wolę, rozwiązał się jego język i zaczął wielbić Boga.

Trzeba teraz zapytać, jaka jest nasza mowa i jak słuchamy, rozmawiając z innymi. Te dwa elementy każdego dialogu widać wyraźnie w tej scenie Ewangelii. Mowa i słuchanie, ale również rozumienie tego, czego się słucha, oraz odpowiedź na to, co się lepiej pojęło. I rzeczywiście, św. Łukasz stwierdza, że „wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: kimże będzie to dziecię?”. Słowa, które słyszymy, powinny przenikać do naszego wnętrza, do istoty naszego myślenia i rodzić nowe pytania, poszerzające horyzonty patrzenia na życie.

Teraz możemy już przejść do czytania z księgi proroka Izajasza, w której hagiograf ogłasza: „Wyspy, posłuchajcie mnie! Ludy najdalsze, uważajcie”. Tutaj mamy do czynienia nade wszystko z ogłaszaniem tajemnic Bożych przez słowo proroctwa. Wezwanie do słuchania oraz uważania na to, czego się słucha, to równie ważny element naszego sposobu poznawania świata i człowieka, jak i treść przekazu słowa. Po tym wezwaniu do uwagi prorok wypowiada dwie ważne myśli. Mówi o swoim życiu ukrytym w Bogu. Pan bowiem powołał go od łona matki, ukrył go w cieniu swej ręki i utaił w kołczanie jak strzałę. Jest to oczywisty obraz ogromnej zażyłości z Bogiem oraz troski Pana o swego wybrańca. Drugą ważną myślą jest to, że jest on posłany do ludzi z bardzo konkretną misją: ma nawrócić wierzących w Boga Izraelitów oraz być światłością wobec pogan. Dwie różnie wyglądające postawy, które jednak są jedną i tą samą pedagogią Bożego powołania. Człowiek, który wierzy, musi się stale doskonalić, musi się nawracać. Podmiot zaś, który jeszcze nie uwierzył, musi być pociągnięty do wiary przez blask świętości człowieka wierzącego. Widać zatem tutaj, zawarty w kilku zdaniach, biblijny schemat wielkiego dzieła zbawienia, które realizowane jest od samego początku spotkania Boga z człowiekiem.

Narodziny św. Jana Chrzciciela to powód do wielkiej radości dla Elżbiety i Zachariasza. To także wielkie wydarzenie dla wspólnoty Kościoła! Dzisiejsza uroczystość uwrażliwiła nas szczególnie na słowo, które przekazujemy ustami czy na piśmie, oraz na to, którego słuchamy. Niech dzisiejszy patron dopomaga nam w podążaniu ścieżkami Bożego słowa do poznania i kontemplowania odwiecznej prawdy. Amen.