Jesteśmy nauczycielami miłosierdzia, ks. Edward Staniek


Syn Boga przybył, by nam objawić miłosierdzie, jakim Bóg darzy ludzi. Wezwał nas też, byśmy sami byli miłosierni, bo wówczas miłosierdzia dostąpimy. Ale jest jeszcze jedno ważne zadanie: mamy być nauczycielami miłosierdzia wśród wszystkich ludzi na ziemi. Łaska wiary i zbawiania należy do Boga, a nie do nas. My natomiast możemy nauczyć innych miłosierdzia. A jeśli oni to opanują, możemy być spokojni o ich zbawienie.

Przypowieść odsłania decyzję Chrystusa o dopuszczeniu do wiecznego szczęścia wszystkich ludzi, o ile tylko byli na ziemi miłosierni. Oni nawet nie znali Chrystusa. Po raz pierwszy zobaczą Go na sądzie. I dlatego będą pytać: „Kiedyśmy Cię widzieli?” (Mt 25,44). Ale skoro okazali miłosierdzie innym, Jezus okaże im swoje. Ono jest bramą do nieba, przez którą wejdą na zasadzie łaski udzielonej przez samego Pana wszyscy miłosierni, niezależnie od tego, czy Chrystusa znali, czy nie.

My już mamy prawo do nieba na podstawie łaski chrztu. Oni otrzymają to prawo w chwili sądu w nagrodę za miłosierdzie okazane potrzebującym.

To wielka nadzieja dla wszystkich ludzi,  i to niezależnie od tego, jaką wyznają religię i jaki mają światopogląd. Oni mają szansę zbawienia dzięki łasce Jezusa.

Czyniąc miłosierdzie, uczymy innych tej boskiej sztuki. Warto postawić sobie pytania: Kogo nauczyliśmy miłosierdzia? Kogo nauczyliśmy przebaczenia? Ilu ludzi nam za to dziękuje?